środa, 5 lutego 2014

ZUS czy OFE ? Które wybrać ?


OFE czy ZUS

Obecna dyskusja, jaką obserwujemy w mediach do złudzenia przypomina kabaret wyborczy sprzed
kilkunastu lat. Zasadność argumentów, jakie słyszymy kończy się zazwyczaj stwierdzeniem, zgodnie 
z którym właściwie to nie wiadomo co jest lepsze, bo i tak wszystko jest be...

Tymczasem składki jakie odkładamy na nasze przyszłe emerytury wciąż rosną i z pewnością w bliższej 
oraz dalszej przyszłości nadal będą rosnąć.

___
KOMENTARZ
W naszej ocenie pomimo ciągłych zastrzeżeń obecny system emerytalny, który funkcjonuje w Polsce
jest dobry. Zarówno system ZUS oraz OFE jako jedna forma są dobre. Naturalnie OFE całkowicie
zależy od "woli" rządowej, co też jest właściwe. W najbliższych latach, nie przewidujemy jakiejkolwiek 
zmiany, może jedynie w sposobie nazewnictwa odświeżonych rozwiązań. W dalszej perspektywie liczymy
na wprowadzenie do systemu emerytalnego tzw. świadczenia minimalnego, które będzie wypłacane każdej
osobie, po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego. Piotr Krzywdziński, adirect.pl

Grafika obecnych świadczeń emerytalnych w poszczególnych województwach... / źródło, se.pl


A na co idą nasze daniny ?

Statystyczny Polak w 2012 r. wpłaci do budżetu państwa 6877,82 zł. Ponieważ pieniądze te giną 
w wielkim worze, jakim jest budżet państwa, postanowiliśmy dokładnie policzyć, na co rząd je 
ostatecznie wyda / puls biznesu 2012.07.24

za / http://www.pb.pl/2641151,37886,na-co-rzad-wydaje-twoje-pieniadze-infografika

OFE z innej strony...


---
Powiązane / Emerytura: 
Jak nie OFE i ZUS to co? / Polskie Radio

Eksperci nie mają wątpliwości – jeśli przyszli emeryci chcą liczyć na emeryturę, to oprócz opłacania 
składek do ZUS czy OFE muszą zacząć solidnie oszczędzać i inwestować. W Polsce jest już kilka 
instrumentów, dzięki którym można dosypać pieniędzy do sakiewki na starość.

Rząd zmieniając ustawę o OFE, czyli II filarze emerytalnym zapewnia, że tylko gromadzenie środków 
w ZUS daje gwarancję, i to państwową, otrzymywania emerytury. Eksperci twierdzą, że i owszem, ale 
ani z z ZUS-u ani z okrojonych OFE nie możemy się spodziewać zbyt wysokich świadczeń w przyszłości, 
dlatego o swoje emerytury powinniśmy zadbać sami.

Przypomnijmy – wczoraj do ZUS-u trafiło drogą elektroniczną 51,5 proc. aktywów Otwartych Funduszy 
Emerytalnych, głównie obligacji skarbowych. Ich wartość wyniosła 153 mld 151 mln zł. Te środki zapisane 
zostaną na subkontach ubezpieczonych w ZUS-ie.

Według wielu ekspertów ostatnie zmiany w systemie emerytalnym w Polsce oznaczają nacjonalizację 
prywatnych oszczędności obywateli zgromadzonych na kontach OFE. Wątpliwości w tej sprawie 
rozstrzygnie Trybunał Konstytucyjny na wniosek prezydenta.

Emerycie – zadbaj o siebie, omiń podatek Belki

Historia OFE w Polsce pokazuje, że Polacy przede wszystkim powinni sami zadbać o swoją przyszłość 
po zakończeniu aktywności zawodowej. – Warto powiedzieć o produktach stricte do tego przeznaczonych, 
czyli IKE i IKZE, które oprócz oszczędzania na emeryturę, dają nam podatkowe korzyści, powodujące że 
te pieniądze jeszcze szybciej się pomnażają – uważa Jarosław Sadowski, ekspert z Expandera. Nie mówiąc 
o tym, że IKE i IKZE pozwalają oszczędzić na podatkach.

Dzięki IKE ominiemy podatek Belki

– W sytuacji, gdy inwestujemy lub oszczędzamy na lokatach, zawsze w momencie gdy dostajemy swoje 
pieniądze wraz z odsetkami, część tych odsetek, 19 proc., jest zabierana, jako tzw. podatek Belki. 
Natomiast w przypadku IKE te 19 proc. zysku możemy sobie zatrzymać, może nie jest to dużo, ale 
w skali 20 – 30 lat, te odsetki mogą być bardzo duże i ten podatek może być bardzo wysoki, a my 
wtedy ten podatek zaoszczędzamy – wyjaśnia ekspert Expandera.

IKZE pozwala na odliczenie części podatku od dochodu

W IKZE jest trochę inaczej. Jeśli wpłacimy pieniądze do IKZE, kończy się rok, i rozliczamy się z podatku 
z urzędem skarbowym, to możemy sobie odliczyć od naszego dochodu rocznego te pieniądze, które 
wpłaciliśmy do IKZE, więc fiskus zwróci nam część podatku, który zapłaciliśmy w danym roku 
– wyjaśnia Jarosław Sadowski.

Pamiętajmy jednak o limitach

Są tam jednak limity. W przypadku IKE jest to 11 tys. rocznie, tyle pieniędzy można wpłacić.

Jak jednak zwraca uwagę Sadowski, największym problemem jest zwykle to, żeby w ogóle się 
do dodatkowego oszczędzania na emeryturę przekonać, gdyż nadal niewiele osób wie, jakie są korzyści 
podatkowe, jak to działa w porównaniu do innych produktów, i jak pomnaża nasze pieniądze.

Młodzi mogą bardziej ryzykować, postawić na fundusze

Jeśli mamy przed sobą wiele lat oszczędzania, możemy sobie pozwolić na bardziej ryzykowne instrumenty, 
ponieważ instytucje działające na polskim rynku oferują różne programy emerytalne.

– Jeżeli ktoś ma już niewiele czasu do emerytury, to zwykle wybiera bezpieczne formy lokowania. Ale 
w przypadku tych osób, które mają jeszcze kilkadziesiąt czy kilkanaście lat, często bardzo opłacalne jest, 
by część tych pieniędzy przeznaczonych na oszczędności emerytalne zainwestować – mówi ekspert.

– To niekoniecznie musi oznaczać zakup akcji, ale czasami jakiś produktów, które łączą ze sobą szanse 
na uzyskanie wysokich zysków i pewnego rodzaju bezpieczeństwo. Są to zarówno fundusze inwestycyjne 
mieszane, np. zrównoważone czy stabilnego wzrostu, jak i produkty strukturyzowane, które dają 
bezpieczeństwo i szanse wysokich zysków. Najważniejsze to wybrać sposób i powoli gromadzić pieniądze 
na emeryturę – dodaje ekspert.

Bez oszczędności dostaniemy 1/3 wynagrodzenia

Mocnym argumentem, przemawiającym za koniecznością dodatkowego oszczędzania na emeryturę, 
jest prognozowana przez większość ekspertów tzw. stopa zastąpienia, której możemy się spodziewać 
po zakończeniu aktywności zawodowej za kilkanaście lat.

Według najbardziej optymistycznych założeń wyniesie ona 50 proc. naszego obecnego wynagrodzenia, 
a według wcale nierzadkich prognoz pesymistycznych – zaledwie 30 proc.

Jak wiec widać musimy uwierzyć, że na emeryturę trzeba zbierać pieniądze całe życie i to w dodatku 
skąd się da. W innym przypadku emerytów czeka może i piękna, ale biedna i pełna wyrzeczeń, starość.

Halina Lichocka/mb